Wielkimi krokami zbliża się okres świąt Bożego Narodzenia. Jest to czas, w którym bardzo często wydajemy na różnego rodzaju prezenty i staramy się sprawić bliskiej osobie, lub także sobie, trochę przyjemności. Prezenty mogą być naprawdę różne i wszystko zależy od tego, czym interesujemy się w życiu i jakie towary wywołują uśmiech na naszej twarzy. Z pewnością największy procent ludzi ucieszy się z prezentu, który będzie miał coś związanego z elektroniką. Wszyscy uwielbiamy nowinki technologiczne i rzeczami, które ciekawią nas najbardziej, są telefony, laptopy, czy też tablety.
Nie ma się bowiem co dziwić, bo mimo, że nie są to już totalne nowinki na rynku, to są one dopiero na nim jakieś 10 lat. Wtedy pojawiły się właśnie pierwsze sprzęty tego typu. Gdy cofniemy się 20 lat wstecz do roku 1998, uświadomimy sobie jak mocno rozwinął się świat i co zmieniło się w tym czasie. Jest to niesamowity przeskok technologiczny i doceniają to z pewnością osoby starsze, urodzone w latach 80 i wcześniej. Młodzi ludzie, którzy urodzili się niedawno, mają to od dziecka i nie doceniają tego tak bardzo jak powinny.
Nie mają chyba pełnej świadomości, że starsze pokolenie miało jeszcze do niedawna do czynienia z telefonami z czarno-białym wyświetlaczem, które ważyły naprawdę sporo i ledwo mieściły się do kieszeni. Należałem do takich osób i szczerze mówiąc bardzo się z tego cieszę. Pamiętam jak ogromną radością było posiadanie pierwszego telefonu. Mnóstwo radości dawało nawet puszczenie tak zwanego sygnału do kolegi. Była to końcówka lat 90, a połączenia były bardzo drogie.
Dlatego też nikt broń Boże nie chciał, by druga osoba odebrała połączenie, gdy puszczała się jej jednego z tych właśnie sygnałów. Z tego co pamiętam koszt pierwszej sekundy wynosił coś ponad 3 złote. Dla młodej osoby, uczącej się jeszcze w gimnazjum, były to wtedy duże pieniądze i nie można sobie było pozwolić na częste załadowanie konta. Teraz nastały zupełnie inne czasy, naliczanie sekundowe, darmowe połączenia w sieci i naprawdę sporo fajnych promocji.
Jak skonfigurować telefon, to pierwsze pytanie, które pojawiło się w mojej głowie, gdy zakupiłem swój drugi telefon. Miał on kolorowy wyświetlacz, co było wtedy czymś niesamowitym. Do dziś pamiętam, że byłem pierwszą osobą w klasie, która posiadała tego typu sprzęt i wszyscy koledzy chcieli się nim pobawić. Konfiguracja telefonu była wtedy czymś z innej planety. Pamiętam, że był on bardzo mało popularnej marki i że nikt w mojej miejscowości go nie miał. Było to ponad 15 lat temu i internet dopiero w Polsce raczkował, ciężko było więc znaleźć w nim informacje i trzeba było robić to zgodnie z instrukcją.
Ta była jednak objaśniona niezbyt przejrzyście i można było wpaść w niemałą frustrację spowodowaną tym, że trwało to bardzo długo. Na szczęście udało się w końcu dopiąć swego i mogłem w pełni korzystać z pełni oferowanych przez moje urządzenie funkcji. Kolorowy wyświetlacz w telefonach, był pewnie tak dużym przełomem, jak wejście na rynek kolorowych telewizorów dla starszego pokolenia. Pamiętam jak bardzo się cieszyłem i nie można było porównać tej radości do żadnego sprzętu zakupionego teraz.
Zastanawiam się do dziś, czy była to radość spowodowana tym, że byłem jeszcze tak naprawdę dzieckiem, czy dlatego, że kupiłem jak na tamte czasy przedmiot rodem z kosmosu. Były to bowiem czasy, gdzie swój prym wiodły telefony stacjonarne, a komórki jak już wyżej wspomniałem, dopiero raczkowały i powoli się rozwijały. Obecnie kupując Iphona, czy inne smartfony z najwyższej półki, nie mam już w sobie nawet trochę tej radości z kiedyś. Wydaje mi się, że jako ludzie po prostu totalnie przywykliśmy do tego, co obecnie dzieje się na świecie i jak technologie się rozwinęły.
Nie szokuje nas już więc każdy wchodzący na rynek sprzęt, nawet gdy jest on z najwyższej półki i wnosi coś zupełnie nowego. Zastanawiam się ostatnio bardzo często, co przełomowego czeka nas w najbliższych latach i co zszokuje nas, gdy wyjdzie do sieci informacja o tym. Chodzi mi oczywiście o coś tak spektakularnego, czym był chociażby internet.
Niektóre starsze osoby do tego pory nie są w stanie uwierzyć, że można się zobaczyć przez szklany ekran z kimś bliskim, kto jest na drugim końcu świata. Są to już jednak osoby z przed kilku pokoleń wstecz, dla których musi to być naprawdę niezły szok. Podobnie będzie za kilkadziesiąt lat temu z nami i oblatuje mnie strach, gdy pomyśle sobie co będzie na nas czekać w roku 2050. W sumie to nawet ciężko sobie to wyobrazić i snuć domysły.
